Total Pageviews

Translate

Thursday 31 May 2012

...

Sorka że tak długo nie dodaję rozdziału ale narazie nie mam czasu... Muszę poprawiać oceny i wgl... Ale postaram się jak najszybciej dodać kolejny rozdział... Jeśli chcecie oczywiście bo chyba nikt tu nie wchodzi... Jeśli tu jesteś to zostaw po sobie ślad w postaci komentarza ;)

Sunday 20 May 2012

Komunikejszyn ;D

Mam pytanie... Czy podoba wam się  moje  opowiadanie? Bo jest mało  komentarzy z czego wnioskuje iż wam się to nie podoba ;c Jeśli wam się to nie podoba to mi to powiedzcie... Bo nie widze w tym sensu... Ja się nie obraże tylko chce wiedzieć czy mam pisać  dalej... Jeśli chcecie  kolejne rozdziały to pod tym postem oczekuje co najmniej 10 komentarzy...

Saturday 19 May 2012

Rozdział 5

*Oczami Claudii*

Leżeliśmy na trawie. Patrzyłam w jego piękne czekoladowe oczy. Zayn w pewnym momencie chciał mi coś powiedzieć. Zawahał się. Podniosłam się. Siedzieliśmy w milczeniu. Po chwili ciszy:
- Idziemy na spacer? - spytał
- No okej :)
Poszliśmy na spacer wzdłuż brzegu jeziorka. Szłam z Zaynem za rękę. Spacerowaliśmy jakieś półtorej godziny.
- Jest już późno... Może wracajmy?
- No okej.. Odprowadzę cię ;)
- Okej ;D
Wracając szłam w jego objęciach. Z każdą chwilą kochałam go coraz bardziej. Gdy doszliśmy do drzwi mojego domu jeszcze troche rozmawialiśmy.
- Jutro też się spotkamy?
- Tak :)
- Wyśle ci sms lub zadzwonie jutro okej?
- Oki.
Spojrzał mi prosto w oczy. Namiętnie mnie pocałował i mocno przytulił. Poszedł w stronę swjego domu. Ja cała w skowronkach weszłam do domu. Zdjęłam buty. Spojrzałam na zegarek. Była 3.00 nad ranem. Poszłam do kuchni. Wzięłam z lodówki butelkę wody i poszłam na górę. Weszłam do pokoju Karoliny. Spała już.
- No nic. Pogadamy jutro. - pomyślałam i wyszłam z pokoju. Poszłam do łazienki. Gdy się przebrałam i umyłam udałam się do swojego pokoju. Położyłam się i od razu usnęłam.

* Oczami Karoliny*

Bardzo się ucieszyłam gdy dowiedziałam się że moge iść do kina z Harry. W drodze do kina cały czas rozmawialiśmy. Harry kupił bilet na "Paranormaln Activity 3". Tej części jeszcze nie oglądałam. Weszliśmy na salę. Było mało osób. My poszliśmy na samą górę. Usiedliśmy. Światła zgasły. Film się zaczął. Pierwsza akcja. Wystraszyłam się. Bardzo. Wtuliłam się w niego. Przy nim czułam się bezpiecznie. Gdy seans sie skończył Harry zaprosił mnie na kolację.

*Oczami Lou*

Harry poprosił mnie o mała przysługę.
- Lou... Mam prośbę..
- Nom...
- Bo ja idę dzisiaj z KAroliną do kina i czy mógłbyś przygotować romantyczną kolację przy świecach na dachu? Byłbym ci bardzo wdzięczny...
- No nie wiem... A co dostanę w zamioan? ;D
- Zobaczę... Jeśli jej się spodoba to kupię ci tonę marchewek ;D
- No okej. A gdzie mamy to przygotować?
- Tu *daje karteczkę z nazwą ulicy*
- Okej... Postaram się zrobić to tak żeby jej się spodobało.
- Dzięki Lou.
- Nie ma za co ;)
- Dobra.. Ja idę się szykować...
- No idź a my idziemy przygotować tą kolację.
Podszedłem do Li i Nialla. Opowiedziałem im jak to ma wyglądać. Nastepnie poprosiłem Nialla żeby coś przygotował do jedzenia. Natomiast Liam był odpowiedzialny za nastrój.

* Oczami Liama*

Pojechałem do sklepu. Kupiłem sto małych świeczek i dwa stojaki na dwie większe świeczki. Po zakupie potrzebnych rzeczy wróciłem do domu. W samochodzie zostawiłem zakupy. Wszedłem do domu. Poszedłem do kuchni. Nialler się narobił. Wszystkie przekąski oraz danie głowne zaniosłem do samochodu. Na dół zbiegł Lou z kocem i poduszkami. Gdy wszystko było już w samochodzie pojechaliśmu pod aders wskazany przez Hazzę.

*Oczami Nialla*

Na miejscu byliśmy około 17.00. Wzięliśmy wszystko z auta i poszliśmy na dach. Liam ułożył wszystkie sto świeczek w miejscu gdzie będą siedzieć nasze gołąbeczki. Lou położył poduszki i koc. Gdy wszystko było już gotowe wiedziałem że Karolinie to się spodoba. Lou napisałsms do Hazzy że wszystko jest już gotowe. Potem zeszliśmy na dół. Wróciliśmy do domu. Usiedliśmy w salonie i czekaliśmy na Hazzę...

*Oczami Karoliny*

Harry zaprowadził mnie na dach jednego z bloków. Zanim tam weszliśmy zasłonił mi oczy. Gdy doszliśmy Styles odsłonił mi je. To co zobaczyłam... To było piękne...
- To wszystko przygotowałeś dla mnie?
- Tak... Podoba ci się?
- To jest piękne! Jak to przygotowałeś?
- Mam swoje sposoby... ;)
Usiedliśmy na poduszkach . Hazza przygotował romantyczną kolację przy świecach. Gdy zjedliśmy rozmawialiśmy o wszystkim. Wygłupialiśmy się, śmialiśmy. Nagle Harry spoważniał.
- Słuchaj... Muszę ci powiedzieć ważnego...
- Harry... Coś się stało?
- Znamy się od 3 dni.. Wiem że możesz uznać to za głupie ale... Ja się w tobie zakochałem.. Zakochałem się już pierwszwego dnia. Gdy zobaczyłem cię w MSC wiedziałem, że jesteś tą jedyną, tą z którą chce spędzić całe swoje życie... Karola kocham cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie ! Zostaniesz moją dziewczyną? - wyjął pudełko, w którym był wisiorek z jego inicjałami.
- Harry... Ja.. Tak.. Zgadzam się!
Pocałowaliśmy się namiętnie. Hazza założył mi wisiorek. Mocno go przytuliłam. Usiedliśmy na kocu. Połozyłam głowę na jego kolanach. jhazza bawił się moimi włosami a ja patrzyłam w jego zielone oczy jak zahipnotyzowana. Dwie godziny później Harry odprowadził mnie do domu. Na pożegnanie Styles namiętnie mnie pocałował. Weszłam do domu. Wszyscy siedzieli w salonie i oglądali coś w telewizji. Po cichu zdjęła buty i poszłam na górę do swojego pokoju. Jednak zanim do niego weszłam, poszłam zobaczyć czy Claudia już wróciła. Weszłam do jej pokoju. Nikogo tam nie było.
- Jeszcze nie wróciła.. - powiedziałam i udałam się do swojego pokoju.Włączyłam laptopa. Gdy wszystko mi się uruchomiło pojawiła się dymka: MASZ JEDNĄ NIEODEBRANĄ WIADOMOŚĆ. Kliknęłam na nią. Była ona od Harrego: "Już tęsknie ;*". Od razu odpisałam. Nasza rozmowa trwała do 2.00 nad ranem. Gdy skończyliśmy rozmawiać wyłaczyłam laptopa i położyłam się spać.

Monday 14 May 2012

Hejka ;D
Co w na to żebym wstawiała tu imaginy ? ;D
na początek wstawię takiego o Hazziątku :D

" Jesteś częścią mnie. Tą piękniejszą częścią mnie. Zawsze mi czegoś brakowało. Ale gdy byłem z tobą wszystko soę dopełniało. Bylismy, jesteśmy i będziemy sobie nawzajem potrzebować żeby żyć. Żeby przeżyć kolejny dzień. Stracicć cię to jakby stracić część siebie... Kocham cię i nigdy nie przestanę. Nic nas nie rozłączy.." Powiedziałęś to wtedy.. Wtedy na tym pomoście... Gdy wyznałeś mi że mnie kochasz... Obiecałeś że  mnie nie opuścisz... Zrobiłeś to... Nie ma cię koło ciebie... Odeszłeś... Zniknąłeś.. Wtedy jechałeś do mnie... Chciałeś mi się oświadczyć... Nie zauważyłeś dziewczynki przechodzącej przez ulicę... Wpadłeś w poślizg.. Z przecziwka jechał duży samochód ciężarowy... Trafiłeś w niego... Jadąc do szpitala byłeś w bardzo ciężkim stanie... W śpiączce leżałeś przez 2 miesiące.. Nie wybudziłeś się.. Chciałam ci powiedzieć tego dnia że jestem w ciązy. Dzisiaj minęły dokładnie 3 lata od tego wypadku... Mamy śliczną córeczkę Darcy... Zabrałam ją na twój grób... Gdy tam siedziałyśmy Darcy się mnie spytała:
- Jaki był tatuś?
- Twój tatuś był wspaniały. Był najlepszym mężczyzną jakiego spotkałam... Był moim najlepszym przyjacielem... Był.. Idealny.. - Odpowiedziałam jej i zaczęłam płakać.
Ona podeszła do mnie. Mocno mnie przytuliła.. To dzieki niej miałam jeszcze siłę żeby żyć...

________________________________
Jakiś taki mi wyszedł... Proszę o komentarze... Dlaczego nie komentujecie? Nie podoba wam się ??

Saturday 12 May 2012

Rozdział 4


Weszłyśmy przez okno do pokoju Karoliny.
- Chyba nie zauważyli że nas nie ma...
- No mam taką nadzieję... Idę do siebie... Kocham cię za to że dzisiaj wyszłyśmy.
Dałam jej buziaka w policzek i udałam się do swojego pokoju. Na szczęście koło mojego pokoju była łazienka więc wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w piżamie i wróciłam do pokoju. Usiadłam na łóżku i włączyłam laptopa. Weszłam na skype. Dostałam wiadomość od kogoś. Okazało się że była ona od Zayna. Zaczęliśmy pisać. Później zadzwoniłam do niego. Rozmawialiśmy chyba do 4 rano. Nie chciałam już kończyć ale oczy same mi się zamykały.
- Zayn... Sorka ale ja już kończę... Oczy mi się same zamykają...
- No okej.. Hmmm... Spotkamy się jutro ? Sami?
- Jak uda mi się wymknąć to z wielką przyjemnością ;D
- To jeszcze się zdzwonimy ;)
- Okej... To paa ;**
- NO papa ;**
Od razu gdy skończyliśmy gadać usnęłam z laptopem na kolanach.
* Oczami Karoliny*
Jeszcze nigdy nie wymykałam się z domu. Muszę przyznać że bałam się gdy wychodziłyśmy. Ale najważniejsze że się udało. Na kręglach było super. Ale przegraliśmy bo Niall cały czas biegał po coś do jedzenia. Potem poszliśmy na lody za które musieliśmy zapłacić. Ale było bardzo fajnie. Harry jest taki słodki. Chyba się w nim zakochałam. Tylko boję się że on może nie odwzajemniać mojego uczucia. Za to Zayn i Claudia. To zupełnie inna historia. On kocha ją a ona jego. To widać jak na siebie patrzą. Byliby idealną parą. Przed chwilą gadałam z Hazzą na skype. Spytał się czy jutro będę mogła pójść z nim do kina. Bez wahania się zgodziłam. Umówiliśmy się na 17.00. Rozmawialiśmy jeszcze do chyba 3 nad ranem. Usnęłam dopiero około 4.00.
* Oczami Harry'ego *
Cały czas o niej myślę. Nie chce mi wyjść z głowy. Ja się chyba w niej zakochałem. Boże... CO ja gadam... Ja ją kocham! Tylko zastanawiam się nad jednym... Czy ona mnie kocha? Czy czuje to co ja? … Nagle moje rozmyślenia przerwało pukanie do drzwi.
- Harry! Zaraz wychodzimy! - krzyknął Liam.
- Dobra... Już schodzę !
Zszedłem na dół. Zayn był trochę poddenerwowany. Ta dziewczyna naprawdę coś dla niego znaczy. Widać było że bał się … Bał się że powie lub zrobi coś głupiego. Zresztą ja też się bałem że mogę stracić Karolinę. Naprawdę ją lubię. Jeszcze nigdy nie rozmawiało mi się tak dobrze z dziewczyną. Ona jest wyjątkowa. Jest jedyna w swoim rodzaju. Byłem bardzo szczęśliwy że dziś także się z nią spotkam. Po porażce którą ponieśliśmy na kręglach poszliśmy na lody za które musieliśmy płacić. I tak jak każde nasze spotkanie cały czas ze sobą rozmawialiśmy.... Uwielbiam z nią rozmawiać... Nawet o dziwnych, czasami bardzo dziwnych rzeczach... Potem dziewczyny musiały już uciekać do domu. Nie chciałem tego... Ale na szczęście wieczorem rozmawialiśmy na skype. Nawet nie zauważyłem że była już 3.00. Zanim skończyliśmy rozmawiać zaprosiłem ją do kina. Razem z Claudią miały do nas przyjść o 16.00. Po skończonej rozmowie odłożyłem laptopa i myślałem na tym jak jej to powiedzieć... Zastanawiałem się jak ona na to zareaguje...
* Oczami Claudii *
Wstałam o 12.00. Zamiast na śniadanie wyszykowałam się na obiad. Założyłam biały top, jasne jeansy i czarne trampki. Po obiedzie wszyscy prócz mnie, Karoliny i mojego brata pojechali do sklepu. Z Karoliną siedziałyśmy w moim pokoju. Myślałyśmy nad tym jak się wymknąć. Postanowiłyśmy że zrobimy to tak jak wczoraj. Naszą rozmowę przerwało pukanie do drzwi. Wyszłyśmy razem z pokoju i otworzyłyśmy drzwi. Przed nimi stali Zan i Harry.
- Emm... Hej..
- No cześć... - rzucił Hazza - Możemy wejść?
- Jasne... Wchodźcie ;D
Wszyscy usiedliśmy w salonie. Rozmawialiśmy jakieś 2 godziny. Do domu właśnie wrócili rodzice i brat Karoliny. Była 16.00. Karolina i Harry mieli iść do kina a ja i Zayn chcieliśmy pójść na spacer. Na szczęście rodzice zgodzili się po krótkiej rozmowie w której uczestniczyli także chłopcy. Prawdę mówiąc to dzięki nim mogłyśmy gdzieś dzisiaj wyjść. Karola i Hazza wyszli jakieś 10 minut temu. Poszliśmy na chwilę do mojego pokoju. Ja musiała się przebrać a nie chciałam zostawić Zayna samego z rodzicami. Szczerze mógłby tego nie przeżyć... Serio...
- Zayn poczekasz chwilkę?
- Pewnie ;)
Wyjęłam z szafy czarną krótką sukienkę i czarne, klasyczne szpilki. Szybko pobiegłam do łazienki. Lekko wytuszowałam rzęsy i zrobiłam delikatne loki. Założyłam sukienkę i szpilki i wróciłam do pokoju.
- Woow... Ślicznie wyglądasz - zmierzył mnie od góry do dołu,
- Ummm... Dzięki - zarumieniłam się - To idziemy?
- Tak... Chodź...
Wyszliśmy tylnym wejściem żeby nie przeszkadzać rodzicom. Chyba oglądali jakiś film. Zayn zaprowadził mnie w miejsce w jakim jeszcze nie byłam. Nikogo tam nie było... Tylko ja i Zayn...

* Oczami Zayna *
Claudia wyglądała pięknie. Postanowiłem zabrać ją w moje ulubione miejsce... Poszliśmy nad „moje” jeziorko. Często tam przesiadywałem gdy chciałem pobyć sam. Teraz to tylko nasze jeziorko. Jeziorko moje i Claudii. Kochałem ją bardzo. Bałem się z nią rozmawiać. Bałem się że powiem coś głupiego. Coś czego później będę żałował. Nie wybaczyłbym sobie tego gdybym ją zranił... Gdybym ją stracił... W drodze nad „nasze” jeziorko trzymałem ją za rękę. Na początku się zarumieniła. Położyliśmy się na trawie. Wciąż trzymałem jej rękę. Patrzyliśmy na gwiazdy. To znaczy tylko przez jakieś 15 minut. Później ja cały czas patrzyłem się na nią a ona na mnie. Wtedy tak bardzo chciałem jej powiedzieć jak bardzo ją kocham. Jak ważna jest dla mnie. Ale stchórzyłem... Po prostu stchórzyłem. Jestem zwykłym tchórzem, frajerem...

________________________________________________
I jak? Mam nadzieję że podoba wam się moje opowiadanie... Dziękuję wam za 498 wejść! Koocham was ! <3 Niedługo rozdziały będą pojawiać się coraz  częściej ;) Jeszcze raz dziękuję !  Przepraszam za błedy ... Proszę o szczere komentarze ;3

Saturday 5 May 2012

Rozdział 3

Spał na kanapie. Cicho  przeszłam do kuchni. Wyjęłam z  lodówki sok. Wzięłam szklankę. Nalałam go i poszłam do salonu. Usiadłam na fotelu. Popijając sok patrzyłam się na Zayna. Wyglądał tak słodko. Po paru minutach na dół zeszła Karolina.
- Hej... Jak się spało? - spytała zaspanym głosem.
- Hej.. Dobrze...
Spojrzała się jeszcze na mnie. Poszła do kuchni. Chwilę później wstali wszyscy prócz Zayna i Hazzy. Liam zrobił  śniadanie. Gdy jedliśmy jego naleśniki do kuchni weszli Harry i Zayn.
- Oooo... Nasze śpiące królewny wstały! - powiedział Lou.
Ja i Karolina nie mogłyśmy powstrzymać śmiechu. Zayn podszedł do mnie.
- Hej - pocałował mnie w policzek - Jak się spało? Ładnie ci w tej bluzce. Jeśli chcesz możesz ją sobie  wziąć.
- Hej - odwzajemniłam - A dobrze... Dzięki :D
Gdy Harry i Zayn zjedli śniadanie Liam zaproponował wypad na kręgle. Wszyscy sie zgodzili... Ponieważ ja i Karolina musiałyśmy iść do domu się przebrać umówiliśmy się że oni po nas przyjdą. Posiedziałyśmy z nimi do 12.00 i wróciłyśmy do domu. Mieli po nas przyjść o 16.00. Gdy wpadłyśmy do domu nasze mamy były na mnie i Karoline bardzo  wkurzone...
- Dlaczego nie zadzowniłyście do nas że nie wrócicie na noc?! Martwiłyśmy się o was!
- Oj no zapomniałyśmy..
- Mamo przy nich po prostu zapomniałyśmy...
- Przy kim znowu? - spytała moja mama
- Oj no poznałyśmy chłopców  z 1D. Oni nalegali żebyśmy do nich przyszły. My się zgodziłyśmy. Poszłyśmy do nich... Zapoponowali film no i my się zgodziłyśmy i ...
- Dobra... Claudia... Skończ już. A wracając macie karę... Przez tydzień nie wychodzicie z dom!
- Ale mamo! My się dzisiaj z nimi umówiłyśmy na kręgle! Mają po nas przyjść!
- To będziecie musiały to odwołać. Dzisiaj nigdzie nie wyjdziecie.
- Jak  tak możecie?! Nie nawidze cie! - krzyknęłyśmy obie i pobeigłyśmy do pokoi.
Ja siedziałam na łóżku i zamiast się zacząć szykować płaczą.  Jeszcze nigdy mama nie zrobiła  mi czegoąś takiego. Do pokoju weszła  Karolina.
- Tak jest zawsze... Przez to że nie zadzwoniłam do mamy żeby powiedzieć jej że  zostanę na noc u chłopców dostaję karę i nie mogę  nigdzie wyjść...
- Oj nie martw się - pocieszała mnie Karolina - Pójdziemy z nimi na kręgle... Zobaczysz! ;)
- Ale jak? Przecież nie możemy nigdzie wychodzić...
- Spokojnie... Ja o to zadbam... A teraz... Zacznij się szykować. Jak skończysz przyjdź do mnie... Yszystko ci wyjaśnie...
- Okej.
Gdy Karolina wyszła  podeszłam do szafy. Wyjęłam  z   niej biały T-shirt z flaga  UK, krótkie spodenki i czerwone conversy. Spięłam włosy w koka. Lekko się  pomalowałąm. Poszłam do Karoliny. Ona też już była  gotowa.
- Poczekaj... Mapisze do chłopców żeby po nas nie przychodzili...
- Okej.
- No więc... Zrobimy tak ... - opowiedziałą mi jak wymkniemy się z domu.
o 15.30 spróbowałyśmy. Udało nam się! Udałyśąmy się do chłopców. Byłyśmy u nich równo o 16.00. Poszłyśy na kręgle. Podzieliliśmy się na dwie grupy. Ja byłam z Zaynem, Liamem i Lou. Karolina była z  Hazzą i Niallerem. Zaczęliśmy grać. Początkowow  przegrywaliśmy. Ale ostatecznie wygra;liśm,y i Karolina, Harry i Niall musieli nam kupić lody... Rozmawialiśmy do 22.00
- Karolina... My już powinnyśmy wracać.. Jak  mama i ciocia zauważyły że nas  nie ma to do końca wakacjhi nie będziemy mogły nigdzie wyjść..
- No... Masz  racje... Niestety... Sorka chłopcy...
- Spoko... Ale pogadamy na skype? - spytał się mnie Zayn.
- Jasne ;D
Pożegnałyśmy się z nimi i  tepem bardzo szybkim wróciłyśmy...

________________________________________________________

Przepraszam za każde błedy... Skomentuj jeśli spodobało ci się ;D

Thursday 3 May 2012

Rodział 2

Najpierw zdjęli  okulary. Spojrzeli na nas. Ja kojarzyłam ich skądś. Ale dopiero jak zdjęli kaptury... Zatkało mnie. Zresztą Karoline też... Napewno miałyśmy głupie i dziwne miny bo chłopcy zaczęli się śmiać.
- Hahaha.. Takich min to chyba jeszcze nie wyidzieliśmy - powiedział loczek
- Możemy sie dosiąść ? - spytał Liam
- Jasne - odpowiedziałam nadal lekko oszołomiona tym co się teraz wydarzyło.
Zayn usiadł naprzeciwko mnie. Po mojej prawej stronie usiedli kolejno Lou i Liam. Koło Karoliny usiedli Harry i Niall. Harry i Karolina rozmawiali ze sobą jakby znali się od zawsze. Ja rozmawiałam z Liamem. Zayn wgl się nie odzywał. Czułam że cały czas się na mnie patrzył. Ale jak ja się na niego spojrzałam od razu odwrócił wzrok. Po półtoragodzinnej pogawędce zaprosili nas do siebie. My bez wahania zgodziłyśmy się. Wciąż nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje. Ich dom był wielki. Prawdęmówiąc nigdy takiego nie widziałam. Chłopcy zaproponowali film.
- Hmmm... To co oglądamy? - spytał Lou.
- HORROOR! - Zaczął drzeć się Niall
- O nie.. Tylko nie horror... - od razu odmówiłam - Bd się później bała wrócić do domu...
- To zostaniecie u nas na noc... PROSIMY!
Wszyscy spojrzeli się na mnie robiąc słodkie oczka. Karolina też się tak na mnie gapiła. Wległam.
- No dobra.. - zgodziłam się.
- Jeeeej !!
Lou szukał jakiegoś filmu a Niall pobiegł do kuchni. Po paru minutach wrócił z wielka miską popcornu. Ja usiadłam na kanapie koło Zayna. Harry, Karolina i Niall na ziemi a Liam i Lou na fotelach.
- Jak bd się bała możesz się do mnie przytulić - szepnął do mnie mulat.
Kiedy film się zaczął od razu się do niego przytuliłam. Za każdym razem jak coś się działo wtulałam sie w niego coraz bardziej. Jemu to chyba nie przeszkadzało. Objął mnie ramieniem. Nawet nie wiem kiedy usnełam.


Oczami Zayna


Gdy siedzieliśmy w MSC ja nie mogłem przestać się na nią patrzeć. Miała w sobie coś takiego przez co nie mogłem oderwać od niej wzroku. Ucieszyłam gdy dziewczyny zgodziły się do nas przyjść. Gdy szliśmy sami  do nas Hazza i Karolina szli na przodzie. My szliśmy sami na końcu. Trochę rozmawialiśmy. Gdy weszliśmy do domu ucieszyłem się  na   propozycję Nialla. A jeszcze bardziej gdy dowiedziałem się że najprawdopodobniej będę u nas spały. Zanim zaczął się film zapewniłem Claudię, że jeśli będzie się bała to może  się  do mnie przytulić. Podczas  filmu ona siedziała a raczej leżała wtulona we mnie. Pachniała  nieziemsklo. Usnęła podczas filmu.

Oczami Claudii

Obudziłam się około 10.00. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół do kuchni napić się soku. Na sobie miałam trochę przydużą koszulkę. Wnioskuję iż była to bluzka Zayna. Pachniała jak  on. Przechodząc przez salon zauważyłam  Zayna.

Wednesday 2 May 2012

Rozdział 1

     Tydzień minął bardzo szybko. Spakowana razem z bratem czekałam na tate przed domem. gdy wszystkioe rzeczy były już spakowane w bagażniku pojechaliśmy na lotnisko. Mama poleciała tam wxcześniej. Poszliśmy na odprawę. W torbę podręczną włożyłam laptopa żeby się nie nudzić podczas lotu. wsiedliśmy do samolotu. Dziwnie się czułam gdy startowaliśmy. Ale po jakimś czasie było juz wszystko okej. Włożyłam słuchawki do uszu i podziwiałam widoki. Słuchałam jednego z moich ulubionych zespłów a mianowicie One Direction. Po jakimś czasie usnęłam.
- Claudia! Wstawaj! Lądujemy! - budził mnie tata.
Od razu sie przebudziłam. W słuchawkach leciała piosenka "One Thing". Gdy wyszłam z samolotu od razu zobaczyłam mamę. Za nią stała ciocia i ... Karolina! Od razu do nich pobiegłam. Wyściskałam wszystkich. Byłam bardzo szczęśliwa, że będę tu mieszkać.
- Karolina... Starsznie się zmieniłaś! Wypiękniałaś! - powiedziałam przytulając się do niej.
- Hahaha... Ty też! - odpowiedziała i mocno mnie przytuliła - To idziemy dziś na miasto?
- Pewnie! ;D
Gdy już byliśmy gotowi pojechaliśmy do domu. Ja miałam pokój koło Karoliny.
- Jak się rozpakujesz to przyjdź do mnie
- Okej - odpowiedziałam i zniknęłam za drzwiami mojego nowego pokoju.
Mój pokój wyglądał tak jak lubie. Ściany były koloru fioletowego. Z torby wyjęłam teczkę, w której były plakaty moich kochanych misiaczków z 1D. Od razu powiesiłam je na ścianie. Gdy skończyłam się rozpakowywać poszłam do pokonju Karoliny. Lecz zanim tam weszłam poszłam jeszcze do pokoju brata. Miał tam komputer, przy którym już siedział.
- Ej... Ty to może byś zaczął uczyć się angielskiego? Bo z tego co wiem to ty za dużo nie umiesz ;P
- Zamknij się! Mam na to jeszcze miesiąc. Do szkoły idziemy dopiero we wrześniu.
- Dobra... Idę.. Nie będę ci przeszkadzać bo widze że jesteś bardzo zajęty.
- Nara!
Wyszłam z pokoju i udałam sie do pokoju Karoliny. Weszłam do niego. Usiadłyśmy na jej łóżku i zaczęłyśmy plotkować o chłopcach. Rozmowa skupiła się głownie na chłopcach z 1D. Po godzinnej rozmowie Karolina zaproponowała że oprowadzi mnie po Londynie. Zgodziłam się i już po 10 minutach wyszłysmy z domu. Po dwugodzinnym zwiedzaniu poszłyśmy do MSC. Kupiłyśmy sobie po shake.
- Podobno chłopcy właśnie sa w Londynie - znowu zaczęłyśmy o nich gadać
- Nom... Fajnie by było gdyby teraz tu przyszli...
- Hahaha... No fajnie by było...
W tym czasie do restauracji wchodzi 5 chłopców w kapturach i okularach. Usiedli przy ścianie. Wyglądali jakby się ukrywali przed kimś. W radiu usłyszałam piosenkę "One Thing". Zaczęłam ja śpiewać razem z Karoliną.
"So get out, get out, get out of my head
 And fall into my arms instead
 I don't, I don't, don't know what it is
 But I need that one thing
 And you've got that one thing"
 Chyba musiałyśmy to śpiewać dosyć głośno bo wszyscy się na nas patrzyli. Chłopcy też zwrócili na nas uwagę. Podzeszli do nas...
________________________________________________________________________
 Przepraszam za jakiekolwiek błędy. Kolejny rozdział pojawi sie gdy bedzie 10 komentarzy ;D

PROLOG

 Jestem zwykłą 18-letnią dziweczyną. Mam na imię Claudia. Mieszkam w niezbyt dużym mieście Tomaszowie Mazowieckim. Niestety nie jestem jedynaczką. Mam młodszego brata.
Mieszkam w domu jednorodzinnym. Rodziców nie ma całe dznie w domu. Wakacje zaczęły się tydzień temu. Któregoś dnia mama oznajmiła mi że przeprowadzamy się za granicę. Prawdopodobnie do Londynu gdyż moja mama ma się tam teraz przenieść. Nie mogłam uwierzyć w to że będę uczyć się w jednej z angielskim szkół. Dla mnie to nie jest problem. nie chwaląc się angielski umiem bardzo dobrze. Za to mój brat będzie miał trochę problemów ale to się okaże... Dowiedziałam się również że będziemy mieszkać u mojej kuzynki. bardzo się ucieszyłam. mieliśmy wyjeżdżać za tydzień. Pobiegłam do pokoju. Włączyłam komputer. Weszłam na skype. Małgosia była dostępna. Zaczęłyśmy gadać. Rozmawiałyśmy dobre 2 godziny... Dowiedziałam się że ona jedzie do babci z powodów rodzinnych i że nie będziemy mogły ze sobą rozmawiać na skype bo nie będzie miała tam komputera. Obiecała mi, że mnie kiedyś odwiedzi. Gosiu... Trzymam cię za słowo! Gdy skończyłyśmy poszłam na kolację. Później poszłam się wykąpać... Wychodząc potknęłam się o próg i się wywaliłam. Głośno się śmiejąc poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i rozmyślałam o tym jak będzie w Londynie. Miałam tam lecieć samolotem. Bałąm się bo nigdy nie leciałam samolotem. Ale raz się żyje...