Total Pageviews

Translate

Tuesday 25 December 2012

Imagin

CZYTASZ = SKOMENTUJ ;3


Dzień przed wigilią. Siedzisz sama w pokoju na parapecie. W ręce trzymając kubek z gorącą herbatą wsłuchujesz się w tekst piosenki Irresistible. Za oknem delikatnie pruszy śnieg. Niedawno wróciłaś od psychologa. Tak. Chodziłaś. na terapie do psychologa. Dokładnie rok temu straciłaś najważniejsze osoby w Twoim życiu. Rodzice z Twoim młodszym bratem wracali z zakupów. W ostatniej chwili postanowili jechać po prezenty na Gwiazdkę. Tobie nie chciało się jechać. Wolałaś zostać w cieplutkim domu niż jeździć po prezenty w taki mróz. Gdy rodzice wyszli włączyłaś sobie jakiś film i zaczęłaś go oglądać. Po dwóch godzinach Twoja rodzina nie wracała. Zaczynałaś się o nich martwić. Próbowałaś dodzwonić się do mamy. Za każdym razem włączała się poczta głosowa. Włączyłaś wiadomości. To co usłyszałaś zmieniło Twoje życie o 180 stopni.
'Z ostatniej chwili. W *nazwa twojej miejscowości* doszło do tragicznego wypadku. Samochód marki *marka twojego samochodu* zderzył się z ciężarówką. W skutek tego na miejscu zginęli kobieta, mężczyzna oraz 10-letnie dziecko.'
Gdy to usłyszałaś Twoje oczy momentalnie się zaszkliły. Na zdjęciach był pokazany zmasakrowany samochód. Zauważyłaś numery rejestracyjne tego pojazdu. Nie wierzyłaś w to. Wspierałaś się, że to nie jest twoje auto. Szybko złapałaś telefon i zadzwoniłaś do mamy. Odebrał jakiś męski, nieznajomy Ci głos.
- Halo ?
- D...dzień dobry. Czy.. Czy mogę poprosić do telefonu mamę ?
- Przykro mi... Twoja mama.. Miała wypadek.. Ona nie żyje..
- Nie.. To nie prawda. Pan żartuje. Proszę mi dać do telefonu mamę, tate lub *imię brata*
- Niestety nie mogę. Oni nie żyją. Zginęli w wypadku... Halo ? Czy jest tam pani ? Halo ?
Upuściłaś telefon i jakby twój świat się zawalił. Siedziałaś bezradnie na ziemi, a łzy ciurkiem spływały po Twoich policzkach. Wzięłaś jeszcze raz telefon i wykręciłaś numer do *imię przyjaciółki*. Poprosiłaś ją żeby jak najszybciej przyszła do Ciebie. Gdy się rozłączyłaś po dwóch minutach usłyszałaś pukanie do drzwi. 24 gru, 00:19
Podniosłaś się, otworzyłaś drzwi. *imię przyjaciółki* bez słowa mocno Cie przytuliła.
- Nie mam już nikogo.... - mówiłaś dławiąc się własnymi łzami.
- [T.I] masz mnie. Zawsze będę przy tobie, będę jeśli będziesz mnie potrzebowała. - wytarła łzy z moich policzków i mocno mnie przytuliła.
*imię przyjaciółki* postanowiła, że weźmie cię do siebie. Stwierdziła że możesz coś sobie zrobić. I miała rację. Po tym jak się do niej przeprowadziłaś złapałaś doła. Całe dnie przesiadywałaś w pokoju. Nic nie jadłaś . Nic nie piłaś . W dodatku się ciełaś. Za każdym razem pogłębiałaś rany po żyletce. Po którymś razie nie czułaś bólu. Mama twojej przyjaciółki postanowiła zapisać Cię do psychologa. Wizyty miałaś co tydzień. Na początku na nie nie przychodziłaś . Jednak w końcu poszłaś . Przecież nic Ci nie zaszkodzi gdy tam pójdziesz. Po paru tygodniach terapii pomału wychodziłaś z depresji. Z czasem było coraz lepiej.
Dzisiaj postanowiłaś wyjść na spacer. Mimo że jest 15 stopni na minusie Ty ubrałaś się i wyszłaś. Postanowiłaś pójść do parku. Usiadłaś na jednej z ławek. Alejkami przechodziły szczęśliwe rodziny. Przypomniało ci się jak ty tak chodziłaś ze swoją rodziną po parku. Przypomniały ci się wszystkie bitwy na ścieżki z bratem. Mimowolnie łzy zaczęły ci spływać po policzkach. Straciłaś poczucie czasu. Siedziałaś zapatrzona w jeden punkt. Nie zauważyłaś że ktoś usiadł koło ciebie.
- Czemu siedzisz tu sama ?
- Nie powinno cię to interesować... - odpowiedziałaś nadal patrząc przed siebie.
- Ale mnie interesuje... Więc ?
Odwróciłaś się do niego. Spojrzałaś na niego. Poszułaś że możesz mu wszystko powiedzieć. Zaczęłaś mu opowiadać o wszystkim co wydarzyło się w Twoim życiu. Z każdym słowem coraz bardziej płakałaś . Nieznajomy patrzył na ciebie i bardzo uważnie słuchał. Gdy skończyłaś rozpłakałaś się na dobre. Chłopak nic nie powiedział tylko po prostu cię przytulił. Gdy byłaś w jego ramionach czułaś się bezpiecznie. Chłopak który potem okazał się członkiem jednego z najbardziej popularnych zespołów miał na imię *imię któregoś z 1D*. Był dla Ciebie kimś więcej niż kolegą czy przyjacielem. Był dla Ciebie jak mama, tata i brat w jednym. Dwa lata później po waszym pierwszym spotkaniu dzień przed wigilią chłopak oświadczył ci się. Miesiąc po zaręczynach na spacerze z *imię któregoś z 1D* zemdlałaś. W szpitalu okazało się że masz raka mózgu. Przyjmowałaś dużo chemioterapii ale niestety nie udało ci się przezwyciężyć choroby. Dowiedziałaś się także że jesteś w ciąży. Z *imię któregoś z 1D* wzięłaś ślub tydzień później. Dzień po ślubie urodziła wam się *imię dziewczynki*. Tego samego dnia przegrałaś walkę z chorobą. Zmarłaś podczas waszego ostatniego pocałunku. Teraz patrzysz na nich z góry i pilnujesz ich. Oni wiedzą że jest ci tam dobrze, że jesteś tam szczęśliwa.
________________________________________________________________________________
Taki tam imagin ... Przepraszam was, że nie dodaję nic tutaj ale nie mam jak dodawać posty.. Obiecuję, że już niedługo pojawi się 6 rodział <3 Dziękuję, że wchodzicie jeszcze na tego bloga <3
Lots of love ! xx

4 comments:

  1. O boże leżę i ryczę oh ......
    Zajebisty.

    Kinga.

    ReplyDelete
  2. i po raz kolejny, zgon [*]

    Kamila.

    ReplyDelete
  3. Pomimo tego że ryczę piszesz super teksty :)

    ReplyDelete